Harcerska wymiana na drugim końcu Europy
Instruktorzy i kadra Hufca ZHP Sulejówek postanowili świętować stulecie niepodległości niesztampowo, bo na… Azorach.
To właśnie tam, na środku Atlantyku, wzięliśmy udział w skautowej wymianie i podczas wspólnych zajęć popularyzowaliśmy wiedzę o Polsce i mieście Marszałka. Wybór miejsca był nieprzypadkowy, bowiem na pobliskiej portugalskiej wyspie Maderze Józef Piłsudski spędził na leczeniu swój najdłuższy zagraniczny urlop po 1918 roku.
Pomysł naszej wyprawy zrodził się pod koniec roku 2017. Podczas regularnych spotkań grupy planowane były organizacyjne kwestie wyjazdu. Nie zabrakło również aktywności mających na celu lepsze poznanie portugalskiej kultury. Aby wzmóc apetyt na przygodę, jedna ze zbiórek odbyła się w kuchni, gdzie uczestnicy wspólnie przyrządzili 3-daniową kolację zwieńczoną pysznym deserem o nazwie pastéis de nata.
W połowie września grupa trzynastu druhen i druhów z biało-czerwonymi chustami ruszyła w daleką podróż. Przez cały wyjazd pokonaliśmy niemal 10 000 kilometrów. Jednak to nie odległość była tutaj najważniejsza. Wyprawie przyświecała idea, którą trafnie sformułował Tim Cahil
Jakość podróży mierzy się w liczbie poznanych przyjaciół, a nie przejechanych kilometrach.
Skauci tacy sami jak my
Na swojej drodze spotkaliśmy wspaniałych, serdecznych skautów, którzy pokazali nam swój kawałek Portugalii tak, że czuliśmy się jak goście, a nie jak turyści. W Lizbonie zostaliśmy przyjęci w klimatycznym dzielnicowym hufcu, a na azorskiej wyspie Terceira skorzystaliśmy z gościny centrum aktywności lokalnej. Chyba została dla nas zamówiona pogoda. Przez wszystkie osiem dni nie spadła na nas ani jedna kropla deszczu, co jest dość nietypowe w oceanicznym klimacie.
Byliśmy bardzo ciekawi, jak różnią się działania harcerzy z dwóch krańców Europy. Okazało się, że łączy nas dużo więcej niż się spodziewaliśmy. Wspólne ognisko w mundurach wypełnione polskimi i portugalskimi pląsami, piosenkami oraz skautowymi zabawami trwało do późnych godzin wieczornych. Na jego koniec duże zainteresowanie wzbudziły… kiełbaski pieczone w ogniu na patykach. Tego typu potrawa, nie jest za bardzo popularna w Portugalii.
Wspólnie czas spędzaliśmy również na grze terenowej z zadaniami po stolicy Angra do Heroismo. Skauci azorscy podczas wspólnej wędrówki pokazali nam najpiękniejsze zakątki wyspy. Świetnie bawiliśmy się na kajakach w oceanicznej zatoce, a także podczas wspólnego gotowania narodowych przysmaków. Nutkę rywalizacji poczuliśmy podczas olimpiady, na której okazaliśmy się mistrzami gry w dwa ognie i grupowego skakania przez linę. Skauting to także angażowanie się w działalność lokalnych społeczności. Mieliśmy przyjemność wziąć udział w zajęciach z grupą seniorów. Było to bardzo ciekawe i wyjątkowe doświadczenie. Pokazało nam, że mimo różnic językowych, kulturowych i wiekowych, można się świetnie razem bawić i spędzać wspólnie czas.
Czas na literę „B”!
Rozpoczęliśmy projekt, który da nam niesamowite możliwości poznania nowych kultur i ludzi, a także siebie nawzajem w podróży. Jestem bardzo dumny, że mogliśmy reprezentować nasz kraj na wyspie pośrodku Atlantyku – mówi komendant Hufca ZHP Sulejówek Łukasz Sobierajski.
Naładowaliśmy baterie na kolejny rok harcerski, ale skoro powiedzieliśmy A jak Azory, teraz kolej na literę B. W czasie dyskusji, gdzie wyruszymy wspólnie w kolejną podróż, z niecierpliwością czekamy na termin przylotu naszych nowych przyjaciół z wyspy Terceira do Polski!
Pwd Marysia Kubacka-Świątek